Niech żyje Święto Pracy i Spółdzielnie Pracy !!!

Tak tak moi drodzy. Tak jak w tytule. Na większości blogów majówki i wiosna, w artykułach trochę o wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej a święcie pracy nic. No to żart oczywiście, ale data w sam raz na posta o spółdzielniach pracy. No rzecz jasna nie o tych spożywczych  tylko zabawkarskich. Bo w PRL - u zakładami pracy były duże przedsiębiorstwa tak powyżej 200 pracowników i małe zakłady produkcyjne poniżej tej liczby - czyli spółdzielnie pracy.
Te największe i najsłynniejsze miały w logo i w nazwie słówko "Miś". Spółdzielnie z misiem były dwie: w Siedlcach i w Łomży. Siedlecka spółdzielnia w latach swojej świetności to jest w 70 - tych zatrudniała 136 pracowników, prowadziła przyzakładową szkołę zawodową Krawcowej Strojów dla Lalek, korzystała z usług najsłynniejszych projektantów, stylistów i fryzjerów, a zabawki wyprodukowane przez tą spółdzielnię wysyłane były na całą Europe. Spółdzielnia powstała w 1954 roku i zabłysła serią pluszowych misiów. Ale sławę przyniosły jej dopiero lalki, które zakład zaczął produkować od 1971 roku. Po kilku latach celuloid zamieniono na twardy plastyk a główki zaczęto wykonywać z winylu. W 2002 roku spółdzielnia przestała istnieć.


muzeum zabawek i zabawy Kielce






W czasach dzieciństwa nie miałam takiej lalki. Teraz Siedlczanki mam dwie. Mają 35 cm. Jedna lata 70 - te, twardy plastyk. Na karku i pleckach sygnaturka PEW. Kupiłam już dość dawno w komisie. Syf to mało powiedziane. Ja rozumiem, że lalka może być podniszczona czy brudna (choć mnie byłoby wstyd sprzedać coś brudnego), ale na Boga nie powinna chyba śmierdzieć na odległość. Nie odpuściłam,  myłam i szorowałam, mało się nie porzygałam, pamiętam, że dwa dni miałam okna pootwierane żeby się wietrzyło. No ale było warto. Miała nawet na sobie oryginalny ciuch, ale nie dało się go uratować. Do zdjęcia Ania pożyczyła jej kieckę. Ma na imię Ewelinka.


W takim stanie przyniosłam lalkę do domu

a tak wygląda dziś


Druga to Karolina. Nabyłam nową w foliowym worku (tak były sprzedawane) wraz z etykietą i w oryginalnym ciuchu. Jest nowsza - początek lat 90 - tych tak myślę. Ciało plastykowe, głowa z winylu.





I obie razem


spółdzielnia pracy miś



Druga misiowa spółdzielnia Spółdzielnia Pracy Wyrobów Zabawkarskich "Miś" w Łomży w swoim asortymencie miała raczej pluszaki. Hitem były maskotki z flaneli i sztruksu. Powstała w 1958 roku i działała w branży obuwniczej by pod koniec lat 60 - tych dołączyć szycie zabawek. W latach 70 - tych oprócz pluszaków spółdzielnia produkowała również gumowe części lalek (główki, rączki). Lalki były zamawiane przez mniejsze spółdzielnie, gdzie były montowane, czesane, ubierane. Sygnaturek raczej nie miały, w pewnym okresie przybijano im trójkątna pieczątkę z literowym skrótem zakładu w kolorze fioletowego tuszu na ... stopie! Najczęściej zmywała się przy kolejnej kąpieli lalki. Na początku lat 90 - tych spółdzielnia przestała istnieć.





Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach


Mam lalkę Gabrysię, której "części" wyprodukowano w Łomży. Nie miałam takiej za młodu, ale miała identyko lalkę moja koleżanka. Nasze lalki razem bawiły się na podwórku i chodziły na spacery do parku, toteż dobrze pamiętam jej Justynkę. Koleżanka dostała tą lalkę od swojej babci z Ciechanowa, a tamtejszy zakład zabawek korzystał z łomżyńskiej produkcji. A oto moja Gabi. Ciuch raczej oryginalny i butki z prawdziwymi sznurówkami.



- Kulde bucik mi sie loźwiąział ... 


Właściwie spółdzielnie zabawkarskie były w każdym większym miasteczku. Nie wymienię tu wszystkich. Była pod Rzeszowem Zabawkarska Spółdzielnia Pracy "Puchatek" , która z kolei zamawiała lalkowe części z Krakowa. To oni pierwsi przerobili krakowiankę na chłopaka. Była Spółdzielnia Pracy " 1 Maja" we Włocławku, która wypuściła na rynek charakterystyczne lalki ze szmacianym ciałkiem i głowami z celuloidu.



Lalka Magda, Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach


Była Zabawkarska Spółdzielnia Pracy "Bajka" z Lublina. Specjalizowali się w drewnianych i plastykowych zabawkach sznurkowych oraz grach planszowych.






Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach


muzea zabawek
Billa, Muzeum Zabawek  zabawy w Kielcach


Były Częstochowskie Zakłady Zabawkarskie "Postęp", których asortyment to zabawki metalowe w tym słynne modele samochodów. Częstochowska Fabryka miała w Kielcach konkurencję w postaci Spółdzielni Pracy Zabawkarsko - Metalowej "Precyzja", której hitem produkcyjnym był metalowy pistolet colt K-2. Obok tego zakładu wyrosła w Kielcach Spółdzielnia Pracy "Gromada"  produkująca zabawki drewniane: klocki ABC, lalki z dobranocek Jacka i Agatkę oraz koziołka Matołka. Trzecią kielecką spółdzielnią była Spółdzielnia Pracy Chronionej "Świętokrzyska" szyjąca głównie zabawki tekstylne w tym stroje karnawałowe dla dzieci. W Katowicach zaś była Przemysłowa Spółdzielnia Inwalidów gdzie głównie produkowano gry planszowe. W wielu małych zakładach zatrudniających niepełnosprawnych produkowano słynne lalki z twardego plastyku z plastykowymi włosami. Choćby Spółdzielnia Inwalidów "Rozwój" w Kłobucku.


zdjęcie ukradzione Dollbbyemu


Była też cała masa prywatnych osób i zakładów tworzących lalki w strojach regionalnych na potrzeby Cepelii.








Natomiast w Łodzi w Spółdzielni Pracy "Kino - Technika" powstaje słynny rzutnik Ania i bajki na celuloidowej taśmie.





Obok niej w Łodzi działała Spółdzielnia Pracy "Spójnia" produkująca lalki. Schedę po zakładzie przejął łódzki "Artyk" - hurtownik i dystrybutor zabawek. W zakamarkach magazynów odnalazłam taką oto lalkę jeszcze z czasów produkcyjnych "Spójni".





Ma 45 cm  jest z miękkiego plastyku. Umie płakać i ma ciekawą piszczałkę: nie zasilaną bateriami a składającą się z tłoka i gumowego balonika. Przynajmniej nigdy się nie wyczerpie. Dostała na mię Emilka  chyba pod wpływem książki " Mała Księżniczka" Frances Burnett. 
Nie może zabraknąć krakowskich spółdzielni. Chemiczna Spółdzielnia Pracy "Pomoc" w Krakowie miała swoją charakterystyczną linię lalek. Powstała w 1948 roku i pod tą nazwą istniała do roku 1980. Jako pierwszy producent zabawkarski w Polsce spółdzielnia wprowadziła na rynek lalki z winylu. W ofercie były lalki krakowianki, Indianki, hiszpanki a nawet kadra narodowa piłki nożnej Kazimierza Górskiego.


muzeum zabawek i zabawy w Kielcach


Moja Ania jest z "Pomocy" na pewno, natomiast Carmen możliwe, że jest późniejsza, ale producent ten sam. Ponieważ Ania pożyczyła swoją sukienkę Ewelinie ubrała się dziś na niebiesko. I mały dodatek w postaci Carmen.






Chemiczna Spółdzielnia Pracy "Pomoc" po 1980 roku przemianowana została na Krakowską Wytwórnie Lalek "Krawal", ale to już oddzielna historia.

Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. No popatrz, ja jestem z Kielc (scyzoryk, scyzoryk :p), chociaż już 20 lat tam nie mieszkam, i nie wiedziałam, że działały tam takie spółdzielnie. Miałam takie pieski ze sztruksu, pamiętam je dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Kielcach były nie tylko trzy spółdzielnie, ale też Krajowy Związek Spółdzielni Zabawkarskich oraz Komisja Oceny Zabawek. W dawnym budynku spółdzielni "Gromada" znajduje się dziś Muzeum Zabawek i Zabawy.

      Usuń
  2. Fajny artykuł o spółdzielniach zabawkarskich. Cieszę się, że zdjęcie moich pluszaków się przydało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny wpis!!! fajnie usystematyzowana wiedza o spółdzielniach:)))) Świetokrzyska tez robiła lalki typu mask face:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Znakomity wpis kawal historii lalkowych producentów! Taką pannę z Misia też posiadam, tyle że blondynę.

    OdpowiedzUsuń
  5. hej
    śliczny , pamątkowy wpis ....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń