Pochłonęły mnie przedświąteczne porządki i zrobiła mi się przerwa w wyzwaniu. A kiedy usiadłam do komputera na następny dzień, okazało się, że internet nie działa. Ale teraz jest okey, więc nadrabiam zaległości.
Najpierw temat jedzenie; tym razem tortilla.
Później temat drzewa; w moim wydaniu jedno drzewko, które rośnie sobie u mnie na balkonie.
I na koniec "uśmiech" mój uśmiech oczywiście. jedyna okazja, aby ujrzeć mnie w pełnej krasie :)))
Śliczny uśmiech :) fajna tortilla i drzewko :)
OdpowiedzUsuńUśmiech najfajniejszy:)
OdpowiedzUsuńPromienny uśmiech najfajniejszy - potem można zjeść tortillę , usiąść przy drzewku i znowu się uśmiechnąć :)
OdpowiedzUsuń