- Dzień Dobry Dziadku z Wąsami!
- Dzień Dobry!
- Dziadku z Wąsami, ma Dziadek może takie ustrojstwo, już pokaże o jaką rzecz mi chodzi ...
- Mam
- Ale jeszcze nie pokazałam, niech Dziadek posłucha, taka metalowa płytka, ale nie za gruba ...
- No mówię, mam, przynieść?
- Jasne
Po dziesięciu minutach pukanie do drzwi
- No takie mogą być?
Dostaje stertę metalowych płytek, o rożnej grubości, aż trzy pasują. I tak za każdym razem.
Albo:
- Dzień Dobry!
- Dzień Dobry Dziadku z Wąsami
- A cóż to się dzieje z tą klamką?
- Śrubka wypadła i nie mam jak wkręcić, bo ona taka malutka, a ja mam same grube śrubokręty
- Zaraz, zaraz niech poszukam
Dziadek z Wąsami przeszukuje dwadzieścia trzy kieszenie swojej kufajki (nie przesadzam, ona składa się z samych kieszeni, a Dziadek ma w niej wszystko i zawsze w niej chodzi).
- O jest! - i wyciąga odpowiednich rozmiarów śrubokręt
Myk, myk i klamka naprawiona.
A gdzie tu ekscentryzm? Ano właśnie Dziadek z Wąsami ma zamiłowanie takie, hobby rzekłabym - jak myśliwski lub policyjny pies od razu wpadnie na trop wyrzuconych na śmietnik rzeczy, które całkiem śmiało mogłyby jeszcze posłużyć. Czasem przyjdzie się pochwalić co znalazł, a czasem pyta czy nie chcę. A ja czasem chcę, szczególnie gdy to są książki lub zabawki. Mieszkańcy to się już nawet nauczyli, i wielu zanim coś faktycznie wyrzuci to najpierw idzie do Dziadka z Wąsami i pytają czy weźmie.
Najwięcej wpadło mi w ręce pluszaków i plastykowych figurek. Nie wszystkim zrobiłam zdjęcia. Ale mam ze śmietnika i ciekawsze skarby. Niech tam anonimy obrzydzenie bierze, ja się tam cieszę. Zresztą - sami popatrzcie.
To nie oryginały, ale laski miały ze sobą cały woreczek ubranek. Już ich u mnie nie ma. Ponaprawiałam, poreperowałam i znalazły nowy dom.
Z lalkowych skarbów, które zatrzymałam to tyle, ale trafiają mi się też inne zabawki, cała masa autek i plastykowych figurek, ale raczej się ich pozbywam. I zdjęć im nie robię, z małymi wyjątkami.
Pluszaki zostawiam te, które są w bardzo dobrym stanie, większość ma zastosowanie rozmaite, z wyjątkiem misiów, bo te zostają u mnie. Choćby Czarny, którego Dziadek z Wąsami znalazł siedzącego na masce samochodu Pana P. Pan P oczywiście misia nie chciał; zupełnie nie wiem dlaczego :) Dziadek z Wąsami misia wziął, który w końcu trafił do mnie.
Misiek jest prze fajny. Gdy do mnie trafił miał kraciaste spodnie, czerwoną apaszkę, kapelusz i lasso. Normalnie Dziki Zachód.
I jeszcze Kubuś Puchatek, którego znalazłam w brudnym śniegu ubranego w strój Mikołaja. Mimo, że był cały przemoczony nadal się uśmiechał a w rączkach trzymał maskotkę reniferka. Kubusia na pewno nikt nie wyrzucił, tylko jakieś dziecko zgubiło. Teraz mieszka u mnie. Uwielbiałam w dzieciństwie jego książkowe przygody. Zresztą, nadal go lubię.
A w reklamówce pod moim biurkiem czekają na mycie i szorowanie kolejne znaleziska Dziadka z Wąsami: Pan Sowa i Osioł ze Shreka. Osioł jest koszmarny, ale może coś z nim zrobię, ale Pan Sowa to gumowy majstersztyk: pięknie malowany, fantastycznie przedstawione detale. Na pewno kiedyś zagości na blogu.
nieraz chciałbym poprosić jakiegoś "Pana z wąssami" o przysługę/! Fajnie mieć takiego gostka ;D
OdpowiedzUsuńłowy super! I wcale nie ma się czego wstydzić, ja nieraz jako dzieciak zbierałem zabawki spod śmietników i bloków <33 Teraz nie ma, ale jakbym znalazł coś wartościowego to bym zabrał!
może Dziadek z Wąsami da się wypożyczyć :)
UsuńLudzie czasem wyrzucają obok śmietnika, całkiem przydatne rzeczy i to że ktoś inny 'skorzysta' z tego, co komuś zbywało to nie powód do wstydu- raczej modny ostatnio recykling (lub upcykling?). Sama wyrzucając kiedyś śmiecie do lokalnego kontenera 'znalazłam' rozkładany domek Barbie i choć w środku trochę porysowany i rozpadający się, to odzyskałam z niego ile tylko mogłam np. ściana z oknami została pomalowana i "zatapetowana" i jest częścią mojego "barbiowego" roomboxu. Zazdroszczę znajomości i ciekawych lalek od Pana z wąsami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się upcykling :)
Usuńa roombox widziałam u Ciebie na blogu - jeśli to ten to jest de best ...
OFICJALNIE PRZYZNAJĘ SIĘ DO ŁOWÓW ŚMIETNIKOWYCH !!!
OdpowiedzUsuńZbieram głównie książki - na zabawki niestety jeszcze nie trafiłam :(.
"Śmietnikowych " książek mam bardzo dużo -
w tym przedwojenne wydania . Trafił mi się również piękny stolik od maszyny do szycia , magiczne tryptykowe lustro i toaletka
z mnóstwem szufladek :).
Niech żyją nurki śmietnikowe !!! :):)
taaaak :D Super sprawa, aż się rozejrzę :D
Usuńniech żyją nurki śmietnikowe, może założymy stowarzyszenie?
Usuńksiążek śmietnikowych też mam sporo, w tym Chrobrego Gołubiewa z 1938 roku; i cztery opasłe segregatory "Świata Młodych", chyba cały nakład wraz ze wszystkimi odcinkami komiksu o Jonku, Jonce i Kleksie i całą serię komiksów z Kwapiszonem
Jestem ZA !! :)
UsuńJa mam jedną laleczkę znalezioną na śmietniku :)Przydałby się taki Dziadek z Wąsami.
OdpowiedzUsuńmoże zacznę Dziadka wypożyczać :)
UsuńNiestety takie łowy będą mi obce, nie wokół mnie takowych bloków ze śmietnikami:(
OdpowiedzUsuńprzyjedź do mnie, weźmiemy Dziadka i pójdziemy na łowy ...
UsuńFajny Dziadek z Wąsami ;) Ja mże nie bezpośrednio w śmietniku łowię, ale w lamusie, gdzie trafiają zdobycze wyrzucone przez innych. Ze "śmietnikowego" kiermaszu dochód idzie na organizację pożytku publicznego, a ja nie dość, że mam fajne skarby to jeszcze pomagam.
OdpowiedzUsuńOgólnie szlag mnie trafia jak ludzie mogą wywalać bardzo często dobre rzeczy, zamiast dać innym potrzebującym.
Może to kwestia dorastania w PRLu, gdzie nic nie było i każdą rzecz zużywało się do śmierci technicznej.
tak jak mówisz, trzeba promować i wspierać takie akcje
UsuńJa tam nie widzę w tym nic złego, zresztą nie przesadzajmy, spora cześć śmieci to papiery kartony itp. a zdobycze są całkiem, całkiem. Podobają mi się zwłaszcza uhahane laleczki od disneya. sama mam tą Hanię z zestawu z lolą:)
OdpowiedzUsuńmoże nie jestem aż taką fanką Montany, ale z tej się cieszę
UsuńNoż cholera. A ja jak wdepnę do SH to posucha (albo ta sama simbowa laleczka, która od roku leży i czeka), Dziadka z Wąsami w okolicy niet, a to, co znalazłam wyrzucając śmieci, to może jednak pominę milczeniem żeby nikogo nie zemdliło. Niesprawiedliwość, spisek i układ!!!
OdpowiedzUsuńŁowy sympatyczne, ja już nie potrzebuję chyba dodawać, że jestem dość pechowa w poszukiwaniach- niemniej kibicuję tym bardziej szczęśliwym.
nie poddawaj się :)))
UsuńTeż dumnie zakrzyknę: "JESTEM ŁAZIKIEM ŚMIETNIKOWYM!" :)
OdpowiedzUsuńNa studiach byłam kiedyś na zajęciach na wysypisku śmieci. Facet, który nas oprowadzał, pokazywał nam lokalnych nurów wysypiskowych i opowiedział historię taką:
"Popatrzcie Państwo na tamte osiedle domków jednorodzinnych. A teraz na tego "najczystszego" pana w kamizelce. Za to co tu wygrzebał zbudował dom, wysłał syna na studia, a córce wyprawił wesele."
Zazdroszczę Dziadka z Wąsami, choć mam wąsatego sąsiada, który zawsze służy pomocą ;)
dokładnie tak, znam podobne historie i opowiadam je na warsztatach z recyklingu
UsuńCudowny sąsiad z tego Dziadka z Wąsami! Rewelacyjny! Ja czasem, choć rzadko upoluję na jarmarku jakiegoś lalkowego paszczura. Czy Dziadek z Wąsami nie planuje przeprowadzki w moje okolice... no wiesz Małopolska, z dla od miasta, wieś cicho i nudno
OdpowiedzUsuńo nie nie; nie oddam Dziadka :))
Usuńkomiksy o Jonku?! zazdrość jak stąd na księżyc!!!
OdpowiedzUsuńha, ja często wystawiam coś w kartonach czy torbach - pod dach,
żeby nie zamokło a ktoś potrzebujący skorzystał - ale sama też
zaglądam do pudeł, bywa, że coś i ja "upoluję"...
ostatnio koleżanka z pracy pochwaliła się znalezionymi lalkami
w śmietniku, które wyszorowała, przebrała, uczesała i dumna,
że nie wydała nań złotówki - wręczyła wnusi :)